porozumienie bez przemocy

Od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł, by na blogu, oprócz moich tekstów, pojawiły się również wywiady z innymi osobami, które mają wartościowe doświadczenia. Pomysł kiełkował, aż wreszcie doczekał się realizacji. Dziś zaprosiłam do rozmowy Adriannę Naruk, która dla mnie jest twarzą Porozumienia bez przemocy w Białymstoku. Ja z NVC (Porozumienie bez przemocy) spotkałam się po raz pierwszy w 2012 roku, kiedy uczestniczyłam w półrocznym kursie online Ambasadorzy Empatii, organizowany przez Dojrzewalnię Róż. Na jakiś czas zapomniałam o NVC, ale życie przyniosło mi okazje do tego, by powrócić do jego praktykowania prywatnie, a później również zawodowo. Od czasu, kiedy pracuję coachingowo z Klientami, w relacji 1:1, narzędzia NVC bardzo nam pomagają w tej współpracy.

Z Adą, właścicielką Pracowni Relacji Skontaktowani i trenerką NVC,  poznałyśmy się już jakiś czas temu podczas warsztatów, organizowanych w Białymstoku przez Kobieterię. Później miałyśmy przyjemność prowadzić razem warsztat dla kobiet „W drodze do siebie”. Poznałam Adę i pomyślałam, że jej wizyta na moim blogu może być dla Was użyteczna i ciekawa. I tak doszło do tego wywiadu 🙂

Zapraszam Was serdecznie do tej rozmowy.

 

Monika: Cześć Ada. Dziękuję, że zgodziłaś się na wizytę na moim blogu. Zaprosiłam Cię, bo wiem, jaką wartość wnosisz swoją pracą, w obszar szukania swojej wewnętrznej i zewnętrznej równowagi życiowej. Cieszę się bardzo, że moi czytelnicy będą mogli dowiedzieć się z pierwszej ręki o tym, w jaki sposób mogą sobie pomagać, dzięki Nonviolent Communication (Porozumienie bez przemocy)

Na moim blogu piszę o balansie i równowadze w życiu. Powiedz proszę, jak to, co Ty robisz na co dzień, wpisuje się w szeroko rozumiana równowagę w życiu?

Ada: Porozumienie bez Przemocy (NVC) jest bardzo proste, ponieważ dotyczy dwóch pytań. Pierwsze: Co jest we mnie teraz żywe (Co teraz czuję? Co mi mówi moje ciało? Czego potrzebuję?). Drugie: Jak mogę wzbogacić życie (Co mogę zrobić, żeby mi lub komuś innemu było lepiej). Tylko tyle i aż tyle!

Dzięki temu, że zadaję sobie te pytania, dochodzę do poziomu uczuć i kryjących się za nimi zaspokojonych lub niezaspokojonych potrzeb. A z tego poziomu łatwiej jest o podejmowanie decyzji, które wzbogacają jakość życia. Podam przykład: Ostatnio, w czasie kiedy byłam z dziećmi, zadzwoniła do mnie klientka. Na samym początku rozmowy usłyszałam, że będziemy potrzebowały więcej czasu na dokładne ustalenie warunków współpracy. I tu dzięki umiejętności skontaktowania się z moimi uczuciami i potrzebami wybrałam rozwiązanie, które służyło nam wszystkim, czyli zaproponowałam klientce, rozmowę następnego dnia, wtedy kiedy będę mogła w pełni skupić się na rozmowie.

Jeszcze dwa lata temu, starałabym się pogodzić i bycie z dziećmi i rozmowę. Po takim „pogodzeniu” czułabym się sfrustrowana, zmęczona i z pewnością byłabym mniej efektywna i w zabawie i w rozmowie.

Wybierając rozmowę następnego dnia, wybrałam budowanie kontaktu z dziećmi poprzez spędzanie czasu tylko z nimi. Również budowanie kontaktu z klientką, ponieważ podczas drugiej rozmowy byłam skupiona na jej potrzebach i jednocześnie ten wybór wzmocnił moje budowanie kontaktu samej ze sobą, ponieważ wybrałam to, co przyniosło mi wewnętrzny spokój.

Dzięki temu, że jestem blisko moich uczuć i potrzeb dokonuję wyborów, które wspierają równowagę życiową. Kiedy czuję jakiś dyskomfort czy trudne dla mnie uczucie, zastanawiam się nad tym skąd ono się bierze, dlaczego się pojawiło. Niekiedy jest to sprawa, którą sama jestem w stanie zrozumieć i poczuć, a niekiedy potrzebuję empatycznego wsparcia i proszę o pomoc, kogoś kto zna Porozumienie bez Przemocy. Dzięki takiemu podejściu do tego co we mnie się dzieje, łatwiej jest mi utrzymać równowagę w życiu.

 

Monika: Jakiś czas temu rekomendowałam jednej z kobiet z mojej grupy na facebooku Porozumienie bez przemocy, jako narzędzie do budowania kontaktu z dzieckiem. Osoba ta poczuła się urażona tym, że sugeruję, że stosuje przemoc wobec swojego dziecka. Co z tą nazwą?

Ada: Porozumienie bez przemocy jest tłumaczeniem z języka angielskiego Nonviolent Communication. Inne nazwy to komunikacja empatyczna, język serca. W naszej kulturze przemoc jest rozumiana jako przemoc fizyczna, czyli bicie, gwałty, etc. Tymczasem ma ona również inne formy, takie jak: poniżanie, oskarżanie, krytykowanie, obwinianie, a nawet radzenie. Kto lubi jak mu się daje rady wtedy, kiedy o nie nie prosi?  NVC to sposób komunikacji prosto z serca, z poziomu uczuć i kryjących się za nimi potrzeb. To towarzyszenie drugiej osobie, bycie przy niej, to pomoc w nazwaniu tego, co się w niej dzieje. A nazwa cóż? Liczę na to, że jest na tyle intrygująca, że coraz więcej ludzi będzie chciało o się dowiadywać co się za nią kryje.

 

Monika: Promujesz NVC jako narzędzie pracy nad relacją ze sobą i z innymi. Powiedz proszę więcej na ten temat.

Ada: W relacji sama ze sobą cenię sobie mój wewnętrzny spokój i świadomość, że dyskomfort jest uczuciem, które mi czasami towarzyszy. Kiedyś, kiedy pojawiały się dla mnie trudne emocje, takie jak złość czy niepokój, bardziej lub mniej świadomie wybierałam różne strategie na to, żeby jak najszybciej nie czuć czegoś, z czym nie wiedziałam co zrobić. Teraz, kiedy pojawia się złość, zastanawiam się nad tym, o czym ona mnie informuje. Oczywiście nie zawsze udaje mi się to wtedy, kiedy zalewa mnie to uczucie. Jednak zazwyczaj później jak już ochłonę, na spokojnie szukam pod moją złością innych, ukrytych uczuć i niezaspokojonych potrzeb, które te uczucie spowodowały. Właśnie dzięki takiemu podejściu, kiedy daję sobie czas na zastanowienie się co mi chce powiedzieć moja złość, już się jej nie boję. Doceniam to jak bardzo chce mnie chronić, np. przed kimś kto narusza moje granice.

Jeśli chodzi o relację z innymi, z najbliższymi, to dzięki NVC wyszłam z paradygmatu wygrany-przegrany, a widzę konflikt jako szansę na wzmocnienie relacji. Mówię tu konkretnie o moich najbliższych relacjach. Podczas trudnych sytuacji staram się zrozumieć czego tak naprawdę potrzebuję, czego potrzebuje druga strona i dopiero z poziomu naszych potrzeb, szukać jak te potrzeby zaspokoić. Czasami, są takie sytuacje, w których nie znajdujemy rozwiązania od razu i uwalniające jest danie sobie czasu na dojście do rozwiązania, które będzie dobre dla nas. To jest szukanie rozwiązań wygrany-wygrany.

 

Monika: Jest wiele sposobów na to, by pracować ze swoimi emocjami, przekonaniami i potrzebami. Dlaczego wybrałaś akurat tę metodę w swojej pracy i dlaczego warto, by inni się nią zainteresowali?

 

Ada: W mojej rozprawie doktorskiej badałam kłótnię i to jakich środków językowych używamy po to, żeby wygrać słowne starcie. Badałam zatem przemoc. Kiedy pierwszy raz przeczytałam o Porozumieniu bez Przemocy zainteresowałam się bardzo tym, co się za tym kryje. I tu nie było już odwrotu 🙂 Doświadczyłam jak NVC sprawia, że mój wewnętrzny dialog staje się czulszy, łagodniejszy, akceptujący, co w ewidentny sposób przekłada się na polepszenie moich relacji z bliskimi i dalszymi mi ludźmi. Właśnie dlatego zachęcam innych do poznawania tego, co rzeczywiście sprzyja relacjom.

 

Monika: Od czego zacząć poznawanie ideii NVC?

Ada: Sposobów na poznawanie Porozumienia bez Przemocy jest wiele. Począwszy od czytania książek czy artykułów, po uczestniczenie w warsztatach, czy regularnych grupach ćwiczeniowych np. Empatycznych i wdrażanie powolutku, swoim tempem, małymi krokami, NVC w życie.

 

Monika: Czy NVC można nazwać praktyką?

Ada: NVC jest różnie nazywane. Niektórzy traktują je jako praktyka, podejście, filozofia. Czasami czytam „metoda NVC”. Dla mnie jest to sposób życia, staram się żyć zgodnie z tym co mi sprzyja, a zagłębianie się w Nonviolent Communication znacznie wzbogaca moje życie.

 

Monika: Jeśli ktoś nie może uczestniczyć w warsztatach NVC, to co może zrobić, by już zacząć poznawać to podejście?

Ada: Zapraszam na spotkania grupy ćwiczeniowej Empatyczni. Spotykamy się w każdy pierwszy czwartek miesiąca (zaczynamy nowy sezon od października 2017) i przez dwie godziny ćwiczymy różne narzędzia w nurcie Porozumienia bez Przemocy. Rozmawiamy, dajemy sobie empatię, wspieramy się. Jeśli ktoś nie może uczestniczyć w grupie ćwiczeniowej, to zachęcam do czytania książek. Można znaleźć książki z ćwiczeniami i w swoim rytmie poznawać NVC.

 

Monika: Ada, co poradziłabyś osobie, która chce praktykować NVC, ale jest na samym początku tej drogi?

Ada: Zapraszam na warsztaty i kursy w Pracowni Relacji Skontaktowani. W październiku zaczynamy drugą edycję kursu „Mosty zamiast murów”. Kurs jest skierowany do osób, które widzą jak umiejętność komunikowania się przekłada się na relacje z bliskimi, chcą zadbać o siebie, po to żeby móc zadbać o bliskie relacje. Dla osób, które szukają konkretnych narzędzi niezbędnych do zbudowania głębokiego kontaktu z samymi sobą i z bliskimi i chcą dotrzeć do swoich uczuć i potrzeb, co ułatwi bardziej świadome wpływanie na swoje życie bez napięcia i stresu.

 

Monika: I na koniec trochę prywaty. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko 😉 Jakie sposoby na równowagę w codzienności, masz Ty – Ada – mama, partnerka, kobieta, bussineswoman? Zechcesz się podzielić z moimi czytelnikami?

Ada: Moim ulubionym sposobem na zachowanie równowagi jest kontakt z naturą. Przebywanie w lesie uspokaja mnie, nadaje sprawom właściwej wagi, porządkuje. Jest to praktyka, którą polecam każdemu.

 

Ada, dziękuję bardzo za tę rozmowę i wizytę na blogu. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się Ty, ja i być może ktoś z czytelników, na jednym z zorganizowanych przez Ciebie spotkań.

Ja bardzo zachęcam Was do zapoznania się z Porozumieniem bez przemocy. Każda forma budowania bliskości ze sobą i innymi jest godna pogłębiania.

 

Macie już doświadczenia z Porozumieniem bez Przemocy? Proszę, podzielcie się nimi w komentarzu.

 

zdjęcie: www.unsplash.com

Na prawdę cieszę się, że przeczytałeś mój artykuł. Włożyłam w jego napisanie dużo pracy i czasu. Więc jeśli, to co przeczytałaś jest dla Ciebie wartościowe, to:

  • Proszę, zostaw swój komentarz. Bez Twojego komentarza nie czuję Twojej obecności. Wiec zostaw łapkę, napisz swoje odczucia po przeczytaniu tekstu bądź podziel się swoimi refleksjami.
  • Podaj dalej. Jestem przekonana, że jeśli to co piszę jest dla Ciebie ciekawe i pomocne, to również może być pomocne dla kogoś z Twojego otoczenia. Dlatego podziel się linkiem do artykułu ze znajomymi.
  • Podejrzyj mnie na Instagramie i Facebooku. Tam oprócz informacji o nowych wpisach na blogu, zobaczysz też kulisy mojej pracy.
  • Dołącz do naszej kobiecej grupy na facebooku: Pracuj i żyj w swoim rytmie. Tam razem z innymi kobietami dbamy i wspieramy się w tym, by przeżywać naszą codzienność w swoim rytmie, dbając o swoje potrzeby i świadomie, w równowadze kreując swoją codzienność. Tam też robię webinary i live’y, co jakiś czas, wyłącznie dla osób z grupy.
Share: